Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
przy kasie, wyśliznął się na ulicę.
Na ulicy padał deszcz, drobny, rzęsisty, przerywany odległym migotem gwiazd. Nad lodowatym basenem nieba Wielka Niedźwiedzica otrzepywała swą połyskliwą sierść po wieczornej kąpieli i chłodne bryzgi leciały na ziemię .
IV Jeannette nie było ciągle. Stara megieramatka, spoglądająca zawsze niechętnym okiem na stosunek córki z ubogim Pierre'em, zatrzasnęła mu pewnego wieczora przed nosem drzwi, oświadczając, że Jeannette więcej już w domu nie mieszka.
Miasto huczało po dawnemu w swoich wiecznych przypływach i odpływach. Ulicami przelewały się nieprzebrane tłumy ludzi, grubych, spasionych mężczyzn o szyjach z salami. Każdy z nich może zeszłej nocy, może przed chwilą, mógł
przy kasie, wyśliznął się na ulicę.<br>Na ulicy padał deszcz, drobny, rzęsisty, przerywany odległym migotem gwiazd. Nad lodowatym basenem nieba Wielka Niedźwiedzica otrzepywała swą połyskliwą sierść po wieczornej kąpieli i chłodne bryzgi leciały na ziemię &lt;page nr=28&gt;.<br>&lt;tit&gt;IV&lt;/&gt; Jeannette nie było ciągle. Stara megieramatka, spoglądająca zawsze niechętnym okiem na stosunek córki z ubogim Pierre'em, zatrzasnęła mu pewnego wieczora przed nosem drzwi, oświadczając, że Jeannette więcej już w domu nie mieszka.<br>Miasto huczało po dawnemu w swoich wiecznych przypływach i odpływach. Ulicami przelewały się nieprzebrane tłumy ludzi, grubych, spasionych mężczyzn o szyjach z salami. Każdy z nich może zeszłej nocy, może przed chwilą, mógł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego