Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
ukojenia, jakby to światło płomieni bijące z otwartych
drzwiczek i ta czerwona poświata unosząca się nad rozżarzoną blachą
przenosiły mnie w czas sprzed urodzenia czy już po śmierci, co jest
przecież tym samym. I było mi dobrze. Albo to czas tylko stanął w
miejscu, zwłaszcza że mało co tych przepisów ubywało z leżącej pod
kuchnią sterty, którą sobie ułożyłem. Nigdy bym nie przypuszczał, że aż
tyle tych przepisów miała. Zbierała je zresztą do końca życia, i po
śmierci ojca, i kiedy na studia już poszedłem, i potem, ilekroć ją
odwiedzałem, zawsze prosiła mnie na odjezdne:
- Przywieź mi jakichś starych gazet, gdy
ukojenia, jakby to światło płomieni bijące z otwartych<br>drzwiczek i ta czerwona poświata unosząca się nad rozżarzoną blachą<br>przenosiły mnie w czas sprzed urodzenia czy już po śmierci, co jest<br>przecież tym samym. I było mi dobrze. Albo to czas tylko stanął w<br>miejscu, zwłaszcza że mało co tych przepisów ubywało z leżącej pod<br>kuchnią sterty, którą sobie ułożyłem. Nigdy bym nie przypuszczał, że aż<br>tyle tych przepisów miała. Zbierała je zresztą do końca życia, i po<br>śmierci ojca, i kiedy na studia już poszedłem, i potem, ilekroć ją<br>odwiedzałem, zawsze prosiła mnie na odjezdne:<br> - Przywieź mi jakichś starych gazet, gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego