Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
jeden usiłuje zmusić drugiego do tej roboty: połączenie sytuacji godnej Flipa i Flapa z makabrycznym nihilizmem: widz dusi się od chichotu, ale nie wie, co zrobić z drążącym go dyskretnie niepokojem. Hamlet nie idzie do kryminału W tym miejscu nasuwa się pytanie o rezultat moralny. W tradycyjnym kryminale zabójcy nie uchodzą z życiem, zaś szef bandy obowiązkowo bywa również zlikwidowany. Tutaj do końca miewa się on dobrze; partner Travolty, która na naszych oczach zatłukł trzech panów, w finale wygląda zdrowy i nie zagrożony; Travolcie co prawda się nie udało, ale Willis, który go rąbnął, odjeżdża szczęśliwie na Florydę. Co jednak dziwnie nas nie
jeden usiłuje zmusić drugiego do tej roboty: połączenie sytuacji godnej Flipa i Flapa z makabrycznym nihilizmem: widz dusi się od chichotu, ale nie wie, co zrobić z drążącym go dyskretnie niepokojem. Hamlet nie idzie do kryminału W tym miejscu nasuwa się pytanie o rezultat moralny. W tradycyjnym kryminale zabójcy nie uchodzą z życiem, zaś szef bandy obowiązkowo bywa również zlikwidowany. Tutaj do końca miewa się on dobrze; partner Travolty, która na naszych oczach zatłukł trzech panów, w finale wygląda zdrowy i nie zagrożony; Travolcie co prawda się nie udało, ale Willis, który go rąbnął, odjeżdża szczęśliwie na Florydę. Co jednak dziwnie nas nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego