Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
coś zbroili i żałowali. Roullot położył im ręce na ramionach i nie słucha, tylko podsłuchuje, zastanawiając się i rozważając myśl nie wypełnioną treścią. W końcu jeden z bliźniaków otrząsa się szepcąc: - Dosyć - i wszyscy trzej na palcach znikają na zakręcie korytarza.
Małgorzatka westchnęła raz jeszcze i umilkła. Dusze mniej cierpliwe uchodzą z kraju muzyki, nakładają na siebie ciała i rzucając monetę wzruszenia: - Och! - rozchodzą się. Ostatecznie nie wszyscy stojący tutaj pod drzwiami są muzykalni i zaręczam, że wielu z tych, którzy słuchali z twarzą ukrytą w dłoniach lub zatopioną w bezkresie, nie chodzili nigdy na koncerty i zamykali radio z oznakami
coś zbroili i żałowali. Roullot położył im ręce na ramionach i nie słucha, tylko podsłuchuje, zastanawiając się i rozważając myśl nie wypełnioną treścią. W końcu jeden z bliźniaków otrząsa się szepcąc: - Dosyć - i wszyscy trzej na palcach znikają na zakręcie korytarza.<br>Małgorzatka westchnęła raz jeszcze i umilkła. Dusze mniej cierpliwe uchodzą z kraju muzyki, nakładają na siebie ciała i rzucając monetę wzruszenia: - Och! - rozchodzą się. Ostatecznie nie wszyscy stojący tutaj pod drzwiami są muzykalni i zaręczam, że wielu z tych, którzy słuchali z twarzą ukrytą w dłoniach lub zatopioną w bezkresie, nie chodzili nigdy na koncerty i zamykali radio z oznakami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego