odchylała głowę i z jękiem wyłamywała palce. Włosy jej się rozplotły, ciemne, pełzały szerokim kręgiem, drobna twarz zdawała się w nich tonąć. Nogi rozrzucone, otwarte, niby brama wyważona przez napastnika.<br>Widział, jak dygocze, łono jej pulsowało. Wreszcie oczy jej spotkały się z oczami Istvana, wpatrywała się w napięciu.<br>Gładził ją, uciszał, łagodził.<br>Wielkie łzy staczały się po rozpalonych policzkach. Wracała jej przytomność i rozwaga. Widząc, że nad nią klęczy, podała mu skraj szerokiej, pienistej, koronkowej spódnicy.<br>- Już mi nie będzie potrzebna.<br>Ocierał się suknią weselną, niejasno pojmował, że za tę chwilę wściekłego pożądania jeszcze mu przyjdzie zapłacić, serce kurczyło się gwałtownie