Edward Porębowicz - nawet jeżeli jego Boska Komedia jest językowo wadliwa, bo obciążona młodopolszczyzną, to jednak jego przekłady ballad prowansalskich, celtyckich, angielskich są ważne. A wśród moich współczesnych już wielu, którym chciałbym się pokłonić, i to łagodzi moje sądy o Polsce Ludowej, bo wtedy dobrzy tłumacze wykonali imponującą robotę. Dzięki nim uczono się polskiego w Leningradzie i Moskwie, żeby czytać literaturę zachodnią w polskich przekładach. <br> Pisząc po polsku, jest się włączonym w dzieło zbiorowe narastające w ciągu pokoleń, gdziekolwiek się mieszka. Nie można też uniknąć myślenia o historii tego kraju, przerażającej. Aleksander Wat mawiał, że Polska nie ma literatury na miarę swojej tragicznej historii