Typ tekstu: Książka
Autor: Oppman Artur
Tytuł: Legendy warszawskie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1925
ponoć zmajstrował i nocami na nich po powietrzu lata.
- Walcie do czarownika! Walcie do czarownika! - wrzasnęła gromada. - On pouczy, on dopomoże! Dobra rada! Przednia!
- Najprzedniejsza - przytaknął strapiony rodzic. - Bóg wam zapłać, Strubiczu! Chodź, żono, idziemy na Piwną.
- I ja z wami - imć pan Strubicz na to - a nuż się jeszcze uda Maćka i Halszkę odszukać.
- Dajże to, Matko Boska Częstochowska - zapłakała Ostrożyna. - Niech się tak stanie!
Na Piwnej, na czwartym piętrze pod samym dachem wysokiego narożnego domu, mieszkał sławny i uczony doktór, dominus Hermenegildus Fabula, znany nawet na dworze króla jegomości.
Nie był to, prawdę mówiąc, czarownik, tylko wielce znamienity lekarz
ponoć zmajstrował i nocami na nich po powietrzu lata.<br>- Walcie do czarownika! Walcie do czarownika! - wrzasnęła gromada. - On pouczy, on dopomoże! Dobra rada! Przednia!<br>- Najprzedniejsza - przytaknął strapiony rodzic. - Bóg wam zapłać, Strubiczu! Chodź, żono, idziemy na Piwną.<br>- I ja z wami - imć pan Strubicz na to - a nuż się jeszcze uda Maćka i Halszkę odszukać.<br>- Dajże to, Matko Boska Częstochowska - zapłakała Ostrożyna. - Niech się tak stanie!<br>Na Piwnej, na czwartym piętrze pod samym dachem wysokiego narożnego domu, mieszkał sławny i uczony doktór, &lt;foreign lang="lat"&gt;dominus Hermenegildus Fabula&lt;/&gt;, znany nawet na dworze króla jegomości.<br>Nie był to, prawdę mówiąc, czarownik, tylko wielce znamienity lekarz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego