Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o pracy, urlopie, organizacji komunii
Rok powstania: 2001
zaproszeń, to raz. Dwa, padła propozycja że zakład będzie pracował do osiemnastej, przy czym ja ja i Ania jako delegacja pójdziemy na ślub. Natomiast Monika będzie pracować normalnym trybem, w zamian za co obejrzy ślub na kasecie. I my tutaj sobie podjęłyśmy sobie takie postanowienie, nie wiem, czy nam się uda do końca zrealizować, że ponieważ nie dzielimy się i idziemy albo wszystkie, albo wcale, więc mamy ochotę, szczerze mówiąc
Ale też szczyt bezczelności.
Naprawdę.
Przecież no cóż ona zbiednieje tutaj?
Myślę, że jeden dzień
Uważam, że jeden dzień i każdy, poza tym każdy by to zrozumiał, pani Dorotko. Przecież to
zaproszeń, to raz. Dwa, padła propozycja &lt;gap&gt; że zakład będzie pracował do osiemnastej, przy czym ja ja i Ania jako delegacja pójdziemy na ślub. Natomiast Monika będzie pracować normalnym trybem, w zamian za co obejrzy ślub na kasecie. I my tutaj sobie podjęłyśmy sobie takie postanowienie, nie wiem, czy nam się uda do końca zrealizować, że ponieważ nie dzielimy się &lt;gap&gt; i idziemy albo wszystkie, albo wcale, więc mamy ochotę, szczerze mówiąc &lt;gap&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Ale też szczyt bezczelności. &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Naprawdę. &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Przecież no cóż ona zbiednieje tutaj? &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;&lt;overlap&gt;Myślę, że jeden dzień &lt;gap&gt;&lt;/&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Uważam, że jeden dzień i każdy, poza tym każdy by to zrozumiał, pani Dorotko. Przecież to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego