Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
słyszy - kończy niespodziewanie. - Nie
byłoby jej przyjemnie, jak sądzisz?
Dominika wzrusza niechętnie ramionami; zwyczaj,
który tak irytuje mamę. Czy dziadek musi psuć wieczór
narzucaniem jej myśli o babce? No, będzie mieszkać z nimi
od września (Jezus, Maria, za niecałe dwa miesiące!),
zajmie pokój obok jadalni, pomoże mamie w kuchni ("niezbyt
udaną jesteś panią domu, Kamilo - powiedziała
raz babka i odsunęła od siebie półmisek z pysznymi,
najlepszymi, jakie mogą być, naleśnikami z serem - powinien
ktoś zająć się kuchnią w tym domu..."),
a dzięki jej rencie po dziadku - części renty,
którą uparła się dawać na wspólne prowadzenie
gospodarstwa i jako komorne za pokój
słyszy - kończy niespodziewanie. - Nie <br>byłoby jej przyjemnie, jak sądzisz?<br> Dominika wzrusza niechętnie ramionami; zwyczaj, <br>który tak irytuje mamę. Czy dziadek musi psuć wieczór <br>narzucaniem jej myśli o babce? No, będzie mieszkać z nimi <br>od września (Jezus, Maria, za niecałe dwa miesiące!), <br>zajmie pokój obok jadalni, pomoże mamie w kuchni ("niezbyt <br>udaną jesteś panią domu, Kamilo - powiedziała <br>raz babka i odsunęła od siebie półmisek z pysznymi, <br>najlepszymi, jakie mogą być, naleśnikami z serem - powinien <br>ktoś zająć się kuchnią w tym domu..."), <br>a dzięki jej rencie po dziadku - części renty, <br>którą uparła się dawać na wspólne prowadzenie <br>gospodarstwa i jako komorne za pokój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego