Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
upolowanych w naszym lesie, w pysznym zawiesistym sosie, z ziemniakami i buraczkami, o torcie chlebowym, specjale nad specjałami mojej lwowskiej babusi, a w końcu powiedziałem:
- Ach, gdybyś tylko wiedział, jakie przysmaki potrafi wyczarować nasza pani Kunegunda...
i wtedy Hamidowi błysnęły oczy, podniósł się i roześmiany od ucha do ucha, zaczął uderzać się rękoma w uda i powtarzać raz po raz:
- Kun-e gonde! Kun-e gonde! Kun-e gonde!
a ja nic nie rozumiałem, dopóki mój druh nie wyjaśnił mi gestami, że kun to dupa, a gonde - wielka,
i już nie ulegało dla niego wątpliwości, że nie może być między nami sporu
upolowanych w naszym lesie, w pysznym zawiesistym sosie, z ziemniakami i buraczkami, o torcie chlebowym, specjale nad specjałami mojej lwowskiej babusi, a w końcu powiedziałem:<br>- Ach, gdybyś tylko wiedział, jakie przysmaki potrafi wyczarować nasza pani Kunegunda...<br>i wtedy Hamidowi błysnęły oczy, podniósł się i roześmiany od ucha do ucha, zaczął uderzać się rękoma w uda i powtarzać raz po raz:<br>- Kun-e gonde! Kun-e gonde! Kun-e gonde!<br>a ja nic nie rozumiałem, dopóki mój druh nie wyjaśnił mi gestami, że kun to dupa, a gonde - wielka,<br>i już nie ulegało dla niego wątpliwości, że nie może być między nami sporu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego