naszego pobytu z pewnością starczy paliwa.<br>- Jaka jest morrisonowa pierwsza kosmiczna?<br>- Naleśniki czy frytki z kurczakiem? - wtrącił się półnagi Chico manipulujący przy autokuchence.<br>- Dawaj kurczaka.<br>- Mnie też - zadysponowała Siena, przestawiając swoje krzesło, by również zmieścić się w całości w cieniu skrzydła.<br>- Mhm... coś ponad dwa kilometry na sekundę - rzekł Peter, uderzając się w zamyśleniu telefonem w podbródek.<br>- Iii, to ja bym ci te satelity wyniosła w F-32, na małym boosterku ze stratosfery, żadnych rakiet nie potrzebujesz.<br>- F-32! Na głowę upadłaś! Wiesz, ile to kosztuje? Ekonomia, kochana, ekonomia; najpierw sobie przelicz, zanim się odezwiesz. Co z tego, że rakiety prymityw, skoro