Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
na pewno kryją zapomniane grobowce dawnych władców i że znajdziemy tam złote zbroje i tarcze, i hełmy, i oręż, a jeśli natkniemy się na święty miecz Achemenidów, poznamy go od razu, wbity aż po jelce w skałę, i uwolnić go z kamiennego futerału zdoła tylko ktoś z królewskiego rodu, i uderzał się dłonią w piersi, jakby nas zapewniał, że to w nim właśnie, mimo skromnego na pozór pochodzenia, płynie królewska krew szachinszachów, a my wierzyliśmy mu: jako przyjaciel nigdy by nas przecież nie okłamał,
i któregoś dnia wyruszyliśmy we trójkę na wypożyczonych rowerach za miasto, a po drodze - tak jak to było
na pewno kryją zapomniane grobowce dawnych władców i że znajdziemy tam złote zbroje i tarcze, i hełmy, i oręż, a jeśli natkniemy się na święty miecz Achemenidów, poznamy go od razu, wbity aż po jelce w skałę, i uwolnić go z kamiennego futerału zdoła tylko ktoś z królewskiego rodu, i uderzał się dłonią w piersi, jakby nas zapewniał, że to w nim właśnie, mimo skromnego na pozór pochodzenia, płynie królewska krew szachinszachów, a my wierzyliśmy mu: jako przyjaciel nigdy by nas przecież nie okłamał,<br>i któregoś dnia wyruszyliśmy we trójkę na wypożyczonych rowerach za miasto, a po drodze - tak jak to było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego