Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
Po chwili Michał wskazując palcem wyznacza nas czterech.
- Bierzcie sprzęt i w górę do Wojtka.
- Andrzej - zwraca się do Matei - ty dziś pojedziesz.
Przypięliśmy się do lin poręczowych i podeszliśmy na miejsce wypadku. Starszyzna znad stawu obserwowała przez lornety - widzieli nas jak na scenie. Osiągnęliśmy półkę. Ranny miał już zabandażowane udo, był blady, ale spokojny. Jego partner, który natychmiast po wypadku zjechał pod ścianę i pobiegł po pomoc - też znajdował się przy nim. Wojtek zdołał już nawet wbić haki asekuracyjne, więc po kilkunastu minutach stanowisko zjazdowe mieliśmy założone. O godz. 11.30 zameldowaliśmy Michałowi przez radiotelefon, że Andrzej rozpoczyna zjazd. Po
Po chwili Michał wskazując palcem wyznacza nas czterech.<br>- Bierzcie sprzęt i w górę do Wojtka.<br>- Andrzej - zwraca się do Matei - ty dziś pojedziesz.<br>Przypięliśmy się do lin poręczowych i podeszliśmy na miejsce wypadku. Starszyzna znad stawu obserwowała przez lornety - widzieli nas jak na scenie. Osiągnęliśmy półkę. Ranny miał już zabandażowane udo, był blady, ale spokojny. Jego partner, który natychmiast po wypadku zjechał pod ścianę i pobiegł po pomoc - też znajdował się przy nim. Wojtek zdołał już nawet wbić haki asekuracyjne, więc po kilkunastu minutach stanowisko zjazdowe mieliśmy założone. O godz. 11.30 zameldowaliśmy Michałowi przez radiotelefon, że Andrzej rozpoczyna zjazd. Po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego