niej udziału argumentując, że nie są Amerykanami, lecz członkami niezawisłego narodu, który nigdy nie został pokonany. W odróżnieniu od innych plemion florydzcy Seminole nie podpisali "paktu pokoju", poddającego ich władzy USA. Nie otrzymują więc państwowych subwencji należnych "podopiecznym". Rząd ponosi jedynie wydatki związane z oświatą na terenie ich rezerwatu oraz udziela pomocy służbie zdrowia i rolnictwu.<br>Koszt złamania i zapędzenia Seminoli do rezerwatów oceniono na czterdzieści milionów dolarów. W wojnie z nimi brało udział dwunastu amerykańskich generałów i ponad trzydzieści tysięcy żołnierzy. Trzy tysiące piechurów, członków ochotniczej milicji i oddziałów specjalnych, poległo na błotach Florydy, nie licząc zabitych białych osadników. Między innymi