Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
milczenie. Wstrząśnięty wieścią zespół oddał się gorączkowej pracy umysłowej. W zaistniałej sytuacji kradzież wydawała się jedynym przytomnym wyjściem.
Uniemożliwiała owym lekkomyślnym, niepoczytalnym półgłówkom popełnienie haniebnego przestępstwa, a równocześnie, pozostawiając rzecz całą w tajemnicy, otwierała im drogę do skruchy, pokuty, poprawy i uszlachetnienia charakterów. Jak jednakże dokonać tej ze wszech miar umoralniającej kradzieży?
- Z budynku nie wynoszą? - spytał Karolek.
- A po co mają wynosić? Wyniosą raz a dobrze, jak będą wysyłać.
- No to może wtedy?...
- I co, będziesz tam stróżował w masce i z przyprawioną czarną brodą, żeby cię nie poznali? Nikt nie może wiedzieć, że to my!
- Mam przyłbicę - powiedział Karolek
milczenie. Wstrząśnięty wieścią zespół oddał się gorączkowej pracy umysłowej. W zaistniałej sytuacji kradzież wydawała się jedynym przytomnym wyjściem.<br>Uniemożliwiała owym lekkomyślnym, niepoczytalnym półgłówkom popełnienie haniebnego przestępstwa, a równocześnie, pozostawiając rzecz całą w tajemnicy, otwierała im drogę do skruchy, pokuty, poprawy i uszlachetnienia charakterów. Jak jednakże dokonać tej ze wszech miar umoralniającej kradzieży?<br>- Z budynku nie wynoszą? - spytał Karolek.<br>- A po co mają wynosić? Wyniosą raz a dobrze, jak będą wysyłać.<br>- No to może wtedy?...<br>- I co, będziesz tam stróżował w masce i z przyprawioną czarną brodą, żeby cię nie poznali? Nikt nie może wiedzieć, że to my!<br>- Mam przyłbicę - powiedział Karolek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego