Typ tekstu: Książka
Autor: Stasiuk Andrzej
Tytuł: Opowieści galicyjskie
Rok: 1995
kilometrów, ale trzydzieści już zrobione. Teraz spacerkiem przez poranne miasteczko: plac targowy nad rzeką, konie, cielęta na dwukółkach, wieprzki w klatkach, pęki brzozowych mioteł, grabie z drewna białego jak kość, sita, baty pachnące wyprawioną skórą, gdakanie i łby człapaków zanurzone w workach z obrokiem. Józki, Jaśki, Władki, Jędrki - nic nie umyka spojrzeniu kowala Kruka, a jego umysł nie czyni rozróżnień, jakby tkwił w jakimś pierwotnym czasie, gdy rzeczowniki, czasowniki i przymiotniki były na stałe przywiązane do przedmiotów, zdarzeń i atrybutów, w czasie, gdy język był tylko lustrzanym odbiciem świata i żył w absolutnej z nim zgodzie. No więc jeszcze gliniane donice
kilometrów, ale trzydzieści już zrobione. Teraz spacerkiem przez poranne miasteczko: plac targowy nad rzeką, konie, cielęta na dwukółkach, wieprzki w klatkach, pęki brzozowych mioteł, grabie z drewna białego jak kość, sita, baty pachnące wyprawioną skórą, gdakanie i łby <orig>człapaków</> zanurzone w workach z obrokiem. Józki, Jaśki, Władki, Jędrki - nic nie umyka spojrzeniu kowala Kruka, a jego umysł nie czyni rozróżnień, jakby tkwił w jakimś pierwotnym czasie, gdy rzeczowniki, czasowniki i przymiotniki były na stałe przywiązane do przedmiotów, zdarzeń i atrybutów, w czasie, gdy język był tylko lustrzanym odbiciem świata i żył w absolutnej z nim zgodzie. No więc jeszcze gliniane donice
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego