Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
i oscylograf.
Staliśmy się tak ze sobą powiązani, w tak nierozłączną
zamienialiśmy się jedność, jedna rządziła nami myśl, jedno
pragnienie, jedna nadzieja.
Było to coś tak cudownego, że nie powinno być nigdy zapomniane.
Dwa pierwiastki męskie, ja i oscylograf, oraz dwa pierwiastki
żeńskie, one dwie!, stanowimy razem coś na kształt uniwersum.

I dopiero teraz, gdy jesteśmy wewnątrz owego tworu, który powstał
z ludzkich uczuć, wiedzy, inteligencji, wyobraźni, techniki, serca i
geniuszu - odkryjemy każdą tajemnicę, jaką nasz ludzki obowiązek
zgłębić nam każe.
Wytropimy ją mimo tylu daremnych trudów.
- Regina... mam! - zawołała ze spazmatycznym westchnieniem ulgi.
I postawiła na moim bicepsie mały znaczek
i oscylograf.<br> Staliśmy się tak ze sobą powiązani, w tak nierozłączną<br>zamienialiśmy się jedność, jedna rządziła nami myśl, jedno<br>pragnienie, jedna nadzieja.<br> Było to coś tak cudownego, że nie powinno być nigdy zapomniane.<br> Dwa pierwiastki męskie, ja i oscylograf, oraz dwa pierwiastki<br>żeńskie, one dwie!, stanowimy razem coś na kształt uniwersum.<br> &lt;page nr=146&gt;<br> I dopiero teraz, gdy jesteśmy wewnątrz owego tworu, który powstał<br>z ludzkich uczuć, wiedzy, inteligencji, wyobraźni, techniki, serca i<br>geniuszu - odkryjemy każdą tajemnicę, jaką nasz ludzki obowiązek<br>zgłębić nam każe.<br> Wytropimy ją mimo tylu daremnych trudów.<br> - Regina... mam! - zawołała ze spazmatycznym westchnieniem ulgi.<br> I postawiła na moim bicepsie mały znaczek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego