Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
mrużyła oczy i - obserwując córkę - usiłowała wyobrazić sobie, że jest kimś zupełnie innym, żeby móc ocenić uroki Tusi. Zrywała się wcześnie dla przypilnowania śniadania i wyjścia na pensję małej. Całe popołudnie trawiła z nią nad książkami, w czasie wakacji nie było końca kąpielom, kefirom, różnojęzycznym konwersacjom i robótkom ręcznym. Dziecko upadało ze zmęczenia. Forsowne kuracje dręczyły je nie mniej od nauki. Róża wszakże nie miała litości.
- To lenistwo i histeria - twierdziła. - Nie mogę pobłażać grymasom. Bo kto będzie za wychowanie odpowiadał? Matka, zawsze matka! Wyprowadzę na ludzi, a potem niech jedzie na koniec świata. Ja na jej wdzięczność nie liczę.
Marta usychała z
mrużyła oczy i - obserwując córkę - usiłowała wyobrazić sobie, że jest kimś zupełnie innym, żeby móc ocenić uroki Tusi. Zrywała się wcześnie dla przypilnowania śniadania i wyjścia na pensję małej. Całe popołudnie trawiła z nią nad książkami, w czasie wakacji nie było końca kąpielom, kefirom, różnojęzycznym konwersacjom i robótkom ręcznym. Dziecko upadało ze zmęczenia. Forsowne kuracje dręczyły je nie mniej od nauki. Róża wszakże nie miała litości. <br>- To lenistwo i histeria - twierdziła. - Nie mogę pobłażać grymasom. Bo kto będzie za wychowanie odpowiadał? Matka, zawsze matka! Wyprowadzę na ludzi, a potem niech jedzie na koniec świata. Ja na jej wdzięczność nie liczę. <br>Marta usychała z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego