Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
potem Żebro co prawda przysłał w worku przez Ignasia resztę "sojuszów" i pozdrowić kazał, ale nie wstąpił. Bardzo spieszył z powrotem, żeby rządca nie przyłapał, deresz był przecież ze stajni hrabiowskiej. Tak paskudnie wypadło - bez pożegnania, bez podzięki.
Nim chleby poprzenoszono pod barykadę, nim magazyn przyjął, zrobiło się szaro. Szczęsny uporawszy się z tą robotą zabierał się do komitetu, ale Weronka go zawołała.
W szopie było ciemno, tak że w pierwszej chwili nie od razu rozpoznał Kachnę obok Weronki.
- Jak mnie odnalazłaś?
- Przyszłam z Gawlikowskim. Gawlikowski zaprowadził. Nie rozumiał, co ją tu przywiodło, przecież nie sentyment rodzinny.
- Szczęsny - powiedziała głosem ściszonym - przyszłam
potem Żebro co prawda przysłał w worku przez Ignasia resztę "sojuszów" i pozdrowić kazał, ale nie wstąpił. Bardzo spieszył z powrotem, żeby rządca nie przyłapał, deresz był przecież ze stajni hrabiowskiej. Tak paskudnie wypadło - bez pożegnania, bez podzięki.<br>Nim chleby poprzenoszono pod barykadę, nim magazyn przyjął, zrobiło się szaro. Szczęsny uporawszy się z tą robotą zabierał się do komitetu, ale Weronka go zawołała.<br>W szopie było ciemno, tak że w pierwszej chwili nie od razu rozpoznał Kachnę obok Weronki.<br>- Jak mnie odnalazłaś?<br>- Przyszłam z Gawlikowskim. Gawlikowski zaprowadził. Nie rozumiał, co ją tu przywiodło, przecież nie sentyment rodzinny.<br>- Szczęsny - powiedziała głosem ściszonym - przyszłam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego