Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
śmierdzi...".

Okresy: czeski, duński, szwedzki... ładnie to sobie po latach potomni posegregowali. Cóż natomiast mogło obchodzić znękaną ludność, kogo teoretycznie reprezentują mordujący ją najemnicy wszelkich narodowości. W przerażeniu szukano winowajców niewytłumaczalnej, dziejącej się grozy i znajdowano ich w postaci Żydów lub czarownic, dla których wznoszono stosy, dorzucając następnych zabitych do uprzednich dziesiątków tysięcy. Wszystko straciło sens. Im bardziej jednak świat popadał w chaos, tym trudniejsze okazywało się znalezienie wyjścia z sytuacji, racjonalnej płaszczyzny, na której można by rzecz zakończyć. Tak mijały kolejne wiosny i jesienie. Czekano właściwie, aż wszystko wypali się samo z siebie.

Ostatecznie po trzydziestu latach, czterech miesiącach i
śmierdzi...".<br><br>Okresy: czeski, duński, szwedzki... ładnie to sobie po latach potomni posegregowali. Cóż natomiast mogło obchodzić znękaną ludność, kogo teoretycznie reprezentują mordujący ją najemnicy wszelkich narodowości. W przerażeniu szukano winowajców niewytłumaczalnej, dziejącej się grozy i znajdowano ich w postaci Żydów lub czarownic, dla których wznoszono stosy, dorzucając następnych zabitych do uprzednich dziesiątków tysięcy. Wszystko straciło sens. Im bardziej jednak świat popadał w chaos, tym trudniejsze okazywało się znalezienie wyjścia z sytuacji, racjonalnej płaszczyzny, na której można by rzecz zakończyć. Tak mijały kolejne wiosny i jesienie. Czekano właściwie, aż wszystko wypali się samo z siebie.<br><br>Ostatecznie po trzydziestu latach, czterech miesiącach i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego