Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
owe stwierdzenie do reszty obezwładnia swadę, ale przynajmniej dociera po co osobiście fatygował się adiunkt.
Jeden z jego kudłaczy właśnie zalał kawą kartkę swojej bezcennej pracy i trzeba ją przepisać na prawie już muzealnym urządzeniu, zwyczajnej maszynie do pisania. Akurat żadnej instytutowej pani nie ma na miejscu, czy Bogna będzie uprzejma?
Adiunkt zdaje się żywić przekonanie, że umiejętność posługiwania się tym wykopaliskowym urządzeniem, jest endemiczna właściwością kobiet.
Bogna będzie uprzejma.
- Przyślę delikwenta. Podyktuje.
- Nie mam wprawy w pisaniu pod dyktando - tłumaczy się Bogna jak z przestępstwa.
Samodzielnie wskrzesza stronnicę i odnosi adiunktowi. Zostaje poczęstowana kawą. Później, gdy wychodzi z Instytutu, pan
owe stwierdzenie do reszty obezwładnia swadę, ale przynajmniej dociera po co osobiście fatygował się adiunkt.<br>Jeden z jego kudłaczy właśnie zalał kawą kartkę swojej bezcennej pracy i trzeba ją przepisać na prawie już muzealnym urządzeniu, zwyczajnej maszynie do pisania. Akurat żadnej instytutowej pani nie ma na miejscu, czy Bogna będzie uprzejma?<br>Adiunkt zdaje się żywić przekonanie, że umiejętność posługiwania się tym wykopaliskowym urządzeniem, jest endemiczna właściwością kobiet.<br>Bogna będzie uprzejma.<br>- Przyślę delikwenta. Podyktuje.<br>- Nie mam wprawy w pisaniu pod dyktando - tłumaczy się Bogna jak z przestępstwa.<br>Samodzielnie wskrzesza stronnicę i odnosi adiunktowi. Zostaje poczęstowana kawą. Później, gdy wychodzi z Instytutu, pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego