Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
o pół godziny drogi, od czasu do czasu wpada do Rzymu z letniska.
Marmurowy stół, przy którym siedzieliśmy, cały się srebrzył od przyborów do herbaty, od pater, półmisków i koszyczków na owoce, ciastka i cukierki. Pani Campilli coraz to mnie częstowała. We wszystkim, co dotyczyło picia i jedzenia, była bardzo uprzejma. Ale kiedy od spraw rodzinnych przeszliśmy do ogólnych, zrobiła się w rozmowie jeszcze przykrzejsza. Do "Jagiellonki" przychodziło trochę prasy emigracyjnej. Znajomi z Krakowa i nie z Krakowa opowiadali mi coś niecoś o dyskusjach z Polakami na obczyźnie. Argumenty więc znałem, poglądy, ton, taki czy inny, ale zawsze stawiający przyjeżdżających z
o pół godziny drogi, od czasu do czasu wpada do Rzymu z letniska.<br>Marmurowy stół, przy którym siedzieliśmy, cały się srebrzył od przyborów do herbaty, od pater, półmisków i koszyczków na owoce, ciastka i cukierki. Pani Campilli coraz to mnie częstowała. We wszystkim, co dotyczyło picia i jedzenia, była bardzo uprzejma. Ale kiedy od spraw rodzinnych przeszliśmy do ogólnych, zrobiła się w rozmowie jeszcze przykrzejsza. Do "Jagiellonki" przychodziło trochę prasy emigracyjnej. Znajomi z Krakowa i nie z Krakowa opowiadali mi coś niecoś o dyskusjach z Polakami na obczyźnie. Argumenty więc znałem, poglądy, ton, taki czy inny, ale zawsze stawiający przyjeżdżających z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego