domeną zachowań bezmyślnych, na poziomie podwórkowym, które gdzie indziej skazują na infamię - mówi Sarah Blum.<br>Podobnie postrzega nas Petr Uhl, pełnomocnik czeskiego rządu ds. praw człowieka, który wymógł zburzenie słynnego muru w Usti, oddzielającego Romów od "białych": - Kiedy jestem w Polsce, umieram ze wstydu, słysząc, jak ludzie bez skrępowania dają upust swym antyżydowskim uprzedzeniom. Gdy w Czechach ktoś usłyszy coś takiego, spluwa i odchodzi, bo wstydzi się rozmawiać z antysemitą - mówił w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". - Brakuje nam tej wrażliwości, która każe w takich sytuacjach protestować. Nie wychodzimy na ulice wtedy, gdy mamy do czynienia ze zjawiskiem antysemityzmu - zgadza się senator