Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
klatce znalazł się taki jeden, co to po trzeźwemu mógł uchodzić niemal za pantoflarza - nieśmiały, skromniutki, zawsze z przyklejonym uśmiechem. Ale gdy wypił, ogarniała go żądza panowania. Budził powszechny lęk. Nieraz widziałem, jak żona takiego władcy musi salwować się ucieczką, ciągnąc za sobą małe dzieci. Wtedy dopiero szalony demon dawał upust rozpierającej go energii, niszcząc meble i tłukąc szyby. Znałem takiego, co wyrzucił telewizor przez okno wrzeszcząc: "Jak wam mówię, że ma być mecz, to ma być mecz!" Zazwyczaj interwencje policji sprowadzały awanturnika na ziemię - przez jakiś czas pamiętał, do czego ma prawo, a do czego nie. Ale najdalej po upływie
klatce znalazł się taki jeden, co to po trzeźwemu mógł uchodzić niemal za pantoflarza - nieśmiały, skromniutki, zawsze z przyklejonym uśmiechem. Ale gdy wypił, ogarniała go żądza panowania. Budził powszechny lęk. Nieraz widziałem, jak żona takiego władcy musi salwować się ucieczką, ciągnąc za sobą małe dzieci. Wtedy dopiero szalony demon dawał upust rozpierającej go energii, niszcząc meble i tłukąc szyby. Znałem takiego, co wyrzucił telewizor przez okno wrzeszcząc: "Jak wam mówię, że ma być mecz, to ma być mecz!" Zazwyczaj interwencje policji sprowadzały awanturnika na ziemię - przez jakiś czas pamiętał, do czego ma prawo, a do czego nie. Ale najdalej po upływie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego