nie należał do artystów, którzy koniunkturalnej modzie składali daninę ze swego talentu. Pisał powoli, z odpowiedzialnością za każde słowo, nie wyciągał pochopnych wniosków, nie wspierał oficjalnej propagandy i może dlatego nie był hołubiony przez posłuszną krytykę, która przede wszystkim operowała kryteriami pozaartystycznymi.<br>Chyba uważał się za niedocenionego, lecz rzadko dawał upust swojemu rozgoryczeniu, chociaż życie nie układało mu się gładko.<br>Byliśmy z Promińskimi zaprzyjaźnieni i nieraz ratowaliśmy się w biedzie, gdy przyszły chude chwile, a bywało się przecież raz na wozie, raz pod wozem. W tym czasie nie pieszczono nas zanadto i trzeba było dobrze się zwijać, aby zapracować na kromkę