Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
wujkowie Dobra Rada", których w sieci nigdy nie brakuje. Ostrzegali, narzekali na bagno rynku budowlanego. Wkrótce dołączyli do nich jednak ludzie podobni do Łukasza, którzy chcieli kupić mieszkanie, ale bali się związanego z tym ryzyka. Sami nie zauważyli, kiedy z internetowych porad dotyczących kredytów hipotecznych i walki o kolejny procent upustu czy paragraf w umowie przeszli na wspólne budowanie marzenia o tym, żeby zamieszkać w przyjaznym, fajnym otoczeniu, którego się nie będą musieli bać, wśród ludzi, którym będą mogli ufać.

Bajka? Dla Łukasza nie do końca. Dzieciństwo i młodość spędził w Złotoryi, 20--tysięcznym miasteczku, w którym człowiek wie, czego się
wujkowie Dobra Rada", których w sieci nigdy nie brakuje. Ostrzegali, narzekali na bagno rynku budowlanego. Wkrótce dołączyli do nich jednak ludzie podobni do Łukasza, którzy chcieli kupić mieszkanie, ale bali się związanego z tym ryzyka. Sami nie zauważyli, kiedy z internetowych porad dotyczących kredytów hipotecznych i walki o kolejny procent upustu czy paragraf w umowie przeszli na wspólne budowanie marzenia o tym, żeby zamieszkać w przyjaznym, fajnym otoczeniu, którego się nie będą musieli bać, wśród ludzi, którym będą mogli ufać. <br><br>Bajka? Dla Łukasza nie do końca. Dzieciństwo i młodość spędził w Złotoryi, 20--tysięcznym miasteczku, w którym człowiek wie, czego się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego