u nas w Drohobyczu nie wiedział. Wszystko było szyte na zamówienie, konfekcję to chłopi nosili. Poszli do sklepu bławatnego pana Wegnera, gdzie doktor Kupferberg kupił angielski king, i ojciec wybrał taki sam. Pan Wegner zdziwił się, stać pana na to? Mnie to się podoba i to chcę mieć. Taki był, usraj się, a nie daj się.<br><br>Do szkoły posłali mnie o rok wcześniej, bo byłem duży, i od pierwszej klasy słyszałem: parszywy Żydzie. A że byłem duży i nie dawałem się, to szli na skargę, że ja ich biję i im wierzono, a nie mnie. Pan Dumin szarpał ortodoksyjnych chłopców za pejsy