Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
ja do niego przemawiała z zaświatów, mogę go dotknąć, taki jest jak dawniej.
Zofia umierała i jeździła do Jerzego, tego, co nic nigdy nie miał, odwiedzała go, kiedy tylko była w stanie wstać z łóżka i niepostrzeżenie, mimo ciągłego tłoku w domu, wymknąć się na przystanek. Dopiero po kilku dniach ustawiała się kolejka pod niczyim pokojem, pukali w szybkę, wołali, w końcu zaglądali przez dziurkę od klucza. Widzieli tylko zaścielone łóżko i równo na straży niczyjości stojące pantofle Zofii.

Błagam cię, przyjedź do mnie, znowu się zaczęło - mówię prawie szeptem do żółtej słuchawki. Po tamtej stronie długie milczenie, tylko oddech, spokojny, miarowy
ja do niego przemawiała z zaświatów, mogę go dotknąć, taki jest jak dawniej. <br>Zofia umierała i jeździła do Jerzego, tego, co nic nigdy nie miał, odwiedzała go, kiedy tylko była w stanie wstać z łóżka i niepostrzeżenie, mimo ciągłego tłoku w domu, wymknąć się na przystanek. Dopiero po kilku dniach ustawiała się kolejka pod niczyim pokojem, pukali w szybkę, wołali, w końcu zaglądali przez dziurkę od klucza. Widzieli tylko zaścielone łóżko i równo na straży niczyjości stojące pantofle Zofii.<br><br>Błagam cię, przyjedź do mnie, znowu się zaczęło - mówię prawie szeptem do żółtej słuchawki. Po tamtej stronie długie milczenie, tylko oddech, spokojny, miarowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego