Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 20
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wspomina w książce Tatrzańskie diabły, że spotkał Bednarskiego w 1913 r na Kasprowym Wierchu, w czasie biegu zjazdowego. Pan Henryk i zawodnicy z Karpackiego Towarzystwa Narciarzy (lwowski KTN) używali dwóch kijów zamiast jednego. To była sensacja. Nawet więcej, wyłamanie się z klanu Zaruskiego, który używał jednego kija! Odtąd bambus zaczynał ustępować dwom kijkom. Bednarski startuje nadal w zawodach i tak prawie nieprzerwanie do lat trzydziestych, ustanawiając swoisty i jakże wspaniały rekord 25 lat startów. Startował chyba we wszystkich klasach: juniorów, starszych i oldboyów! Wszędzie go było pełno. Gdy zawodnicy wyjeżdżali do Westerowa na południową stronę Tatr, to pan Henryk prowadził ich
wspomina w książce Tatrzańskie diabły, że spotkał Bednarskiego w 1913 r na Kasprowym Wierchu, w czasie biegu zjazdowego. Pan Henryk i zawodnicy z Karpackiego Towarzystwa Narciarzy (lwowski KTN) używali dwóch kijów zamiast jednego. To była sensacja. Nawet więcej, wyłamanie się z klanu Zaruskiego, który używał jednego kija! Odtąd bambus zaczynał ustępować dwom kijkom. Bednarski startuje nadal w zawodach i tak prawie nieprzerwanie do lat trzydziestych, ustanawiając swoisty i jakże wspaniały rekord 25 lat startów. Startował chyba we wszystkich klasach: juniorów, starszych i <orig>oldboyów</>! Wszędzie go było pełno. Gdy zawodnicy wyjeżdżali do Westerowa na południową stronę Tatr, to pan Henryk prowadził ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego