Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
trzeciego razu,
Nie szczędząc oczom Boga moich stóp pokazu!
A jeśli Bóg, cudaczną urażony pychą,
Wzgardzi mną, jak nicością, obutą zbyt licho.
Ja - gniewny, nim się duch mój z prochem utożsami,
Będę tupał na Niego tymi trupięgami!


CHAŁUPA

Gdy się żal do świata wiśniami napłoni,
Będę ci chałupę budował w ustroni.

Błyskuńcem siekiery pień rozszczepię w deski,
W szalejącą twardziel wbiję gwóźdź niebieski.

Porozwieram w słońce okna przeciwsenne,
Żeby po pułapie strachy pełzły dzienne.

Przesosnowe progi do twych stóp przymuszę,
A świetlicy każę jaśnieć w twoją duszę.

Poobciosam niebyt tak, że będzie gładki,
I wyryję na nim wzorzyste zagadki.

Ulegnie mym
trzeciego razu,<br>Nie szczędząc oczom Boga moich stóp pokazu!<br>A jeśli Bóg, cudaczną urażony pychą,<br>Wzgardzi mną, jak nicością, obutą zbyt licho.<br>Ja - gniewny, nim się duch mój z prochem utożsami,<br>Będę tupał na Niego tymi trupięgami!&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;CHAŁUPA&lt;/&gt;<br><br>Gdy się żal do świata wiśniami napłoni,<br>Będę ci chałupę budował w ustroni.<br><br>Błyskuńcem siekiery pień rozszczepię w deski,<br>W szalejącą twardziel wbiję gwóźdź niebieski.<br><br>Porozwieram w słońce okna przeciwsenne,<br>Żeby po pułapie strachy pełzły dzienne.<br><br>Przesosnowe progi do twych stóp przymuszę,<br>A świetlicy każę jaśnieć w twoją duszę.<br><br>Poobciosam niebyt tak, że będzie gładki,<br>I wyryję na nim wzorzyste zagadki.<br><br>Ulegnie mym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego