Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
gierka
powiodła, w ślipkach miał iskierki,
a gdy dostawał za to w ucho,
stawał się strasznym podlizuchą.

Maczuga go traktował twardo,
Rurka - z ironią i pogardą,
mierził go, lecz zarazem śmieszył.
Szmaciak się tym niezwykle peszył.
Jedynie z Bucem trzymał sztamę,
gdyż gusta mieli takie same,
lubili bowiem iść w ustronie,
do szopy pełnej pajęczyny,
by w niej ukradkiem walić konie
przez dwie, a nawet trzy godziny.
Lecz Szmaciak nad ten autonierząd
przedkładał był dręczenie zwierząt.
Więc w stawie żaby łowił z Bucem,
potem je do ogniska wrzucał,
by patrzeć, jak se te robole
radzą w odmiennym tak żywiole.
Kotom przypalał
gierka<br>powiodła, w ślipkach miał iskierki,<br>a gdy dostawał za to w ucho,<br>stawał się strasznym podlizuchą.<br><br>Maczuga go traktował twardo,<br>Rurka - z ironią i pogardą,<br>mierził go, lecz zarazem śmieszył.<br>Szmaciak się tym niezwykle peszył.<br>Jedynie z Bucem trzymał sztamę,<br>gdyż gusta mieli takie same,<br>lubili bowiem iść w ustronie,<br>do szopy pełnej pajęczyny,<br>by w niej ukradkiem walić konie<br>przez dwie, a nawet trzy godziny.<br>Lecz Szmaciak nad ten autonierząd<br>przedkładał był dręczenie zwierząt.<br>Więc w stawie żaby łowił z Bucem,<br>potem je do ogniska wrzucał,<br>by patrzeć, jak se te robole<br>radzą w odmiennym tak żywiole.<br>Kotom przypalał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego