a nawet musi nią być, bo nikt inny nie sprawi tego tak szybko i łatwo. Oczywiście, chodzi o "odpowiednich" ludzi, pewnie o tutejszą, prowincjonalną elitę albo o osoby, które się za nią uważają.<br>Trochę mnie to wszystko śmieszy, ale postanowiłam udawać, że biorę słowa Anny za dobrą monetę. To doskonale usypia jej czujność. Monologuje, odkrywając nieświadomie swój sposób myślenia.<br>- Jest tu kilka fajnych miejsc. Zobacz, tam jest niezła knajpka. Byłaś w niej? - pyta na przykład. Zaprzeczam. - No tak, samej nie wypada - dodaje z fałszywym współczuciem.<br>Przez chwilę zastanawiałam się, dlaczego to nie wypada mi tam pójść samej. Są to zapewne jakieś