pielęgniarką, za dużo we mnie porządku, nie wytrzymałabym tego.<br>W normalnym życiu siedzimy wśród czystych ścian, przy prostokątnych meblach, w wywietrzonych pomieszczeniach. W normalnym życiu uciekamy na widok świrów, nie tolerujemy pijaków. Tutaj wszystko się zmienia. Może jest w tym trochę snobizmu, ale myślę, że najważniejsza jest potrzeba luzu, radość uwalniania się od poprawności. Tutaj można spotkać Bachusa, czasem myślę, że to Jacek we własnej osobie. <br><page nr=143> Na mnie alkohol wpływa jak wzmacniacz. Wszystko czuję mocniej, głębiej. Bariera, która normalnie oddziela mnie od świata, staje się elastyczna i półprzepuszczalna, oczy otwierają się szerzej, uszy więcej słyszą, jakby ktoś podkręcił wszystkie potencjometry moich zmysłów