Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
pielęgniarką, za dużo we mnie porządku, nie wytrzymałabym tego.
W normalnym życiu siedzimy wśród czystych ścian, przy prostokątnych meblach, w wywietrzonych pomieszczeniach. W normalnym życiu uciekamy na widok świrów, nie tolerujemy pijaków. Tutaj wszystko się zmienia. Może jest w tym trochę snobizmu, ale myślę, że najważniejsza jest potrzeba luzu, radość uwalniania się od poprawności. Tutaj można spotkać Bachusa, czasem myślę, że to Jacek we własnej osobie.
Na mnie alkohol wpływa jak wzmacniacz. Wszystko czuję mocniej, głębiej. Bariera, która normalnie oddziela mnie od świata, staje się elastyczna i półprzepuszczalna, oczy otwierają się szerzej, uszy więcej słyszą, jakby ktoś podkręcił wszystkie potencjometry moich zmysłów
pielęgniarką, za dużo we mnie porządku, nie wytrzymałabym tego.<br>W normalnym życiu siedzimy wśród czystych ścian, przy prostokątnych meblach, w wywietrzonych pomieszczeniach. W normalnym życiu uciekamy na widok świrów, nie tolerujemy pijaków. Tutaj wszystko się zmienia. Może jest w tym trochę snobizmu, ale myślę, że najważniejsza jest potrzeba luzu, radość uwalniania się od poprawności. Tutaj można spotkać Bachusa, czasem myślę, że to Jacek we własnej osobie. <br>&lt;page nr=143&gt; Na mnie alkohol wpływa jak wzmacniacz. Wszystko czuję mocniej, głębiej. Bariera, która normalnie oddziela mnie od świata, staje się elastyczna i półprzepuszczalna, oczy otwierają się szerzej, uszy więcej słyszą, jakby ktoś podkręcił wszystkie potencjometry moich zmysłów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego