Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
jak cholera, a z chłodu ząb na ząb trafiał z rzadka jeno. Podobnie zimnego września nie przypominam sobie wśród licznych utkwionych w mej pamięci wrześni. Wówczas to właśnie, drogi czytelniku, odnalazłszy wśród wypożyczonego z lyrijskich taborów ekwipunku papier i ołówek, zacząłem - dla zabicia czasu i zapomnienia o niewygodach - spisywać i uwieczniać niektóre z naszych przygód.
Dokuczliwa słota i przymusowa bezczynność popsuły nam humory i pobudziły różne czarne myśli. Zwłaszcza u wiedźmina. Geralt już dawniej zwykł był bilansować dni, oddzielające go od Ciri, a każdy dzień nie na szlaku oddalał go - w jego mniemaniu - od dziewczyny coraz bardziej. Teraz, w mokrej łozie
jak cholera, a z chłodu ząb na ząb trafiał z rzadka jeno. Podobnie zimnego września nie przypominam sobie wśród licznych utkwionych w mej pamięci wrześni. Wówczas to właśnie, drogi czytelniku, odnalazłszy wśród wypożyczonego z lyrijskich taborów ekwipunku papier i ołówek, zacząłem - dla zabicia czasu i zapomnienia o niewygodach - spisywać i uwieczniać niektóre z naszych przygód.<br> Dokuczliwa słota i przymusowa bezczynność popsuły nam humory i pobudziły różne czarne myśli. Zwłaszcza u wiedźmina. Geralt już dawniej zwykł był bilansować dni, oddzielające go od Ciri, a każdy dzień nie na szlaku oddalał go - w jego mniemaniu - od dziewczyny coraz bardziej. Teraz, w mokrej łozie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego