Gdyby tak doktor wiedział, jak ona się prowadzi, serce by mu pękło z żałości! <br><br>Dzwoni w południe: <br>- Jak ci się pracuje?<br>- W porządku.<br>- To dobrze, ktoś w tym stadle musi zarabiać, a wygląda na to, że ja nie jestem stworzony do pracy.<br>Dzwoni przed wyjściem z pracy, zmienia głos, szepcze uwodzicielsko:<br>- Dostałem pani numer od kolegi, twierdzi, że jest pani wspaniała, podobno żadna nie stawia tak laski jak pani.<br>- O tak, słynę z tego od dzieciństwa. Umiałam dogodzić nawet księdzu, że nie wspomnę o licznych dyrektorach i artystach.<br>- Ja jestem jedynie doktorem, ale za to od lat świetnie się zapowiadam. Profesura