Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
takie koguciki na drucikach czy misternie rzeźbione kołyski. Bez wątpienia najpiękniejsze były konie na biegunach, wszelkiej maści. Były te proste, z samego drewna, i były te cudne, które miały oczy z kolorowego szkła, a grzywę i ogon z prawdziwego włosia. Niektóre miały nawet czerwoną lub żółtą uprząż, calutki rząd koński, uzda, siodło i wszystko, co się należy, stosownie do rozmiaru. Pański rarytas, i mała nadzieja, że ktoś je kupi, zwyczajnie za drogie. Ale każdy mógł je oglądać, każdy chłopiec. Na sianie, z powiązanymi nogami, leżały osowiałe kury, wyciągały szyje gęsi, a nawet, jeśli się dobrze wsłuchać, pochrząkiwał zakonspirowany wieprzek. No bo
takie koguciki na drucikach czy misternie rzeźbione kołyski. Bez wątpienia najpiękniejsze były konie na biegunach, wszelkiej maści. Były te proste, z samego drewna, i były te cudne, które miały oczy z kolorowego szkła, a grzywę i ogon z prawdziwego włosia. Niektóre miały nawet czerwoną lub żółtą uprząż, calutki rząd koński, uzda, siodło i wszystko, co się należy, stosownie do rozmiaru. Pański rarytas, i mała nadzieja, że ktoś je kupi, zwyczajnie za drogie. Ale każdy mógł je oglądać, każdy chłopiec. Na sianie, z powiązanymi nogami, leżały osowiałe kury, wyciągały szyje gęsi, a nawet, jeśli się dobrze wsłuchać, pochrząkiwał zakonspirowany wieprzek. No bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego