Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
odrzekł chłop. - A, czerwonym... dlatego, że w
Skoczowie u Kokota od dwóch lat innego chodnika jak czerwony nie
dostaniesz.
- A kto to jest Kokot? - zapytał chłopak jeszcze.
- Kokot to jest taki wielki drań, co nie ma ogona, ale ma skład ze
wszystkim, czego najbardziej potrzeba - rzekł smutnie chłop. Trzymał za
uzdę swego konia, ale koń widać się czegoś przestraszył, bo nagle
wyrwał się i jak dziki skoczył między wozy. Chłop się przewrócił. Ktoś
chciał konia jeszcze złapać, ale tyle zrobił, że bestia przeskoczyła
przez wóz z dzieciakami i wpadła na drogę do kościoła. Niewiele się
namyślając konisko (a ludzie uciekali na
odrzekł chłop. - A, czerwonym... dlatego, że w<br>Skoczowie u Kokota od dwóch lat innego chodnika jak czerwony nie<br>dostaniesz.<br> - A kto to jest Kokot? - zapytał chłopak jeszcze.<br> - Kokot to jest taki wielki drań, co nie ma ogona, ale ma skład ze<br>wszystkim, czego najbardziej potrzeba - rzekł smutnie chłop. Trzymał za<br>uzdę swego konia, ale koń widać się czegoś przestraszył, bo nagle<br>wyrwał się i jak dziki skoczył między wozy. Chłop się przewrócił. Ktoś<br>chciał konia jeszcze złapać, ale tyle zrobił, że bestia przeskoczyła<br>przez wóz z dzieciakami i wpadła na drogę do kościoła. Niewiele się<br>namyślając konisko (a ludzie uciekali na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego