piłkę, żeby lecąc na bramkę skręcała od przewidywanej linii lotu nawet na metr, a potem wracała na swoją trajektorię. Dawniej, kiedy piłki robiono ze skóry, było to prawie niemożliwe. Tylko wirtuozi z Brazylii i Kazimierz Deyna tak podkręcali piłkę, że specjaliści od balistyki musieli rewidować swoje teorie. <br>Do lat sześćdziesiątych używano piłek na tzw. cycek. Nim wynaleziono wentyl, pęcherz znajdujący się w skórze zakończony był rurką, przez którą pompowano powietrze. Następnie ten "cycek" się chowało, a piłkę zasznurowywano skórzanym sznurowadłem. Kiedy trafiło się nogą akurat w to miejsce, ból odbierał przyjemność grania, a po uderzeniu głową na czole przez pewien czas