Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
dłoni, która popchnęła go ku drzwiom szeroko otwartym. Ruszył bezopornie w tamtym kierunku, niepewnie powłócząc nogami.
Z tłumu popisowych w sieni odprowadzały go tępe, przerażone oczy. Wyszedł na podwórze. Aż oślepiła go na chwilę skrząca białość śniegu, grubym kożuchem pokrywającego ziemię oraz niskie dachy jakichś szop i zabudowań. Kilka utorowanych wąsko ścieżek rozchodziło się w różnych kierunkach ku tym zabudowaniom.
Kazimierz odwrócił się i pytającym wzrokiem spojrzał na żandarma.
Ów przyjrzał mu się bacznie małymi, świdrującymi oczkami.
-Tędy! - mruknął wskazując jedną z tych ścieżek.
A po chwili:
- Tak mi się widzi, żem już gdzieś oglądał asana, hm? - mruknął pod wąsem.
Kazimierz
dłoni, która popchnęła go ku drzwiom szeroko otwartym. Ruszył bezopornie w tamtym kierunku, niepewnie powłócząc nogami.<br>Z tłumu popisowych w sieni odprowadzały go tępe, przerażone oczy. Wyszedł na podwórze. Aż oślepiła go na chwilę skrząca białość śniegu, grubym kożuchem pokrywającego ziemię oraz niskie dachy jakichś szop i zabudowań. Kilka utorowanych wąsko ścieżek rozchodziło się w różnych kierunkach ku tym zabudowaniom.<br>Kazimierz odwrócił się i pytającym wzrokiem spojrzał na żandarma.<br>Ów przyjrzał mu się bacznie małymi, świdrującymi oczkami.<br> -Tędy! - mruknął wskazując jedną z tych ścieżek.<br>&lt;page nr=175&gt; A po chwili:<br>- Tak mi się widzi, żem już gdzieś oglądał asana, hm? - mruknął pod wąsem.<br>Kazimierz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego