Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
kartkę z: "uwaga!!!
świeżo malowane!", otworzyli okno do kuchni, postawili
ławkę, na niej stołek. Farba szybko schnąca, po nocy - o
ile deszcz nie spadnie - schodki powinny nadawać się
do użytku. Mama - wedle słów Dominiki - nawet
okiem nie mrugnie, kiedy zobaczy zmianę trasy i rozwiązanie
techniczne...
- Morowa jest, mówię ci. Strasznie w dechę, jak
nie mama - powiedziała Dominika. Twarz miała jasną
jak oczy, aż Adama zatkało z nie znanych mu dotąd
uczuć, a potem zakłuło coś w środku.
- Może być - zgodził się sucho. Patrzył
w górę, gdzieś nad te jasności i burzę
włosów nad nimi.
- Adam... - Jasności i burza podskoczyły w nagłym
podrzucie
kartkę z: "uwaga!!! <br>świeżo malowane!", otworzyli okno do kuchni, postawili <br>ławkę, na niej stołek. Farba szybko schnąca, po nocy - o <br>ile deszcz nie spadnie - schodki powinny nadawać się <br>do użytku. Mama - wedle słów Dominiki - nawet <br>okiem nie mrugnie, kiedy zobaczy zmianę trasy i rozwiązanie <br>techniczne...<br>- Morowa jest, mówię ci. Strasznie w dechę, jak <br>nie mama - powiedziała Dominika. Twarz miała jasną <br>jak oczy, aż Adama zatkało z nie znanych mu dotąd <br>uczuć, a potem zakłuło coś w środku.<br>- Może być - zgodził się sucho. Patrzył <br>w górę, gdzieś nad te jasności i burzę <br>włosów nad nimi.<br>- Adam... - Jasności i burza podskoczyły w nagłym <br>podrzucie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego