Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Boże, zawsze zmywał po nich brudy, więc czyni to do tej pory - z prawdziwego powołania.
I został mu tylko uśmiech, ale daj nam Boże dorobić się takiego uśmiechu, bez jego dzwoneczków, które przebrzmieć nie mogą, chyba nigdy byśmy się nie dorobili.
Nikt nie urodził się po to, aby wprawiać króla w dobry humor, zwłaszcza że król na ogół bywa w dobrym humorze właśnie wtedy, gdy naród jest w złym, co się dla królów nie najlepiej kończy, jak świadczy historia nie tylko starożytna.
Niezdrowo, kiedy król i naród są w równie dobrym humorze, bo wtedy ktoś jest głupi.
Zadowolony z siebie król z
Boże, zawsze zmywał po nich brudy, więc czyni to do tej pory - z prawdziwego powołania.<br>I został mu tylko uśmiech, ale daj nam Boże dorobić się takiego uśmiechu, bez jego dzwoneczków, które przebrzmieć nie mogą, chyba nigdy byśmy się nie dorobili.<br>Nikt nie urodził się po to, aby wprawiać króla w dobry humor, zwłaszcza że król na ogół bywa w dobrym humorze właśnie wtedy, gdy naród jest w złym, co się dla królów nie najlepiej kończy, jak świadczy historia nie tylko starożytna.<br>Niezdrowo, kiedy król i naród są w równie dobrym humorze, bo wtedy ktoś jest głupi.<br>Zadowolony z siebie król z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego