Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1994
Lata powstania: 1928-1953
kule niebieskie na klombach,
ćmy zobaczy, twarze w złotym dymie
i przystanie. I wspomni me imię.

A potem żyjącym i przyszłym
zapisuję mój kaflowy piec,
w nim spalone myśli i pomysły,
czyli różne gry niewarte świec,
nadto księżyc, pełny mój kałamarz,
co mi sprzedał go wędrowny kramarz.

Jeśli tedy kiedyś, w latach innych,
jak ja dzisiaj nocą wzniosą głos
i rozłożą swoje pergaminy,
wzdychać zaczną, jak uwiecznić noc -
to ja będę w kuszeniach chmur,
w pergaminach i skrzypieniach piór,
bom ja nocą zaszumiał i odszumiał,
i do dna jej partytury zrozumiał.

Córce mojej Kirze, tancerce,
zapisuję niebiosa siódme,
cherubinów modlących się z
kule niebieskie na klombach,<br>ćmy zobaczy, twarze w złotym dymie<br>i przystanie. I wspomni me imię.<br><br>A potem żyjącym i przyszłym<br>zapisuję mój kaflowy piec,<br>w nim spalone myśli i pomysły,<br>czyli różne gry niewarte świec,<br>nadto księżyc, pełny mój kałamarz,<br>co mi sprzedał go wędrowny kramarz.<br><br>Jeśli tedy kiedyś, w latach innych,<br>jak ja dzisiaj nocą wzniosą głos<br>i rozłożą swoje pergaminy,<br>wzdychać zaczną, jak uwiecznić noc -<br>to ja będę w kuszeniach chmur,<br>w pergaminach i skrzypieniach piór,<br>bom ja nocą zaszumiał i odszumiał,<br>i do dna jej partytury zrozumiał.<br><br>Córce mojej Kirze, tancerce,<br>zapisuję niebiosa siódme,<br>cherubinów modlących się z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego