Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Oczekiwanie. Oczekiwanie na niedzielny pogrzeb - festyn śmierci i czarną procesję od kościoła Franciszkanów, przez "Belzekom", do cmentarza. Jedynie przeciągłe gwizdy lokomotyw, taktujących przestrzeń w muszlach wiaduktów, były niezmienne. No i jaskółki, pikując nad ziemią, przywoływały zmianę pogody, choć i one w swych rozpostartych skrzydłach mogły uchodzić za latające krzyże. A w oddali beztroskie miasto oddychało pełną piersią, huczało życiem. Ludzie przygotowywali potrawy, nakrywali do stołów, wystawali w kolejkach po kwiaty - wszak w poniedziałek imieniny Jana i Danuty. Choć oczywiście większość wolała świętować dzień wcześniej.
Zygmunt otworzył szeroko okno i opierając się głęboko łokciami o parapet, spoglądał na dachy dzielnicy. O niczym konkretnym
Oczekiwanie. Oczekiwanie na niedzielny pogrzeb - festyn śmierci i czarną procesję od kościoła Franciszkanów, przez "Belzekom", do cmentarza. Jedynie przeciągłe gwizdy lokomotyw, taktujących przestrzeń w muszlach wiaduktów, były niezmienne. No i jaskółki, pikując nad ziemią, przywoływały zmianę pogody, choć i one w swych rozpostartych skrzydłach mogły uchodzić za latające krzyże. A w oddali beztroskie miasto oddychało pełną piersią, huczało życiem. Ludzie przygotowywali potrawy, nakrywali do stołów, wystawali w kolejkach po kwiaty - wszak w poniedziałek imieniny Jana i Danuty. Choć oczywiście większość wolała świętować dzień wcześniej.<br>Zygmunt otworzył szeroko okno i opierając się głęboko łokciami o parapet, spoglądał na dachy dzielnicy. O niczym konkretnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego