tarapatach. Za chwilę będzie tu ambulans pogotowia, zabiorą was wszystkich do pogotowia powiatowego, wypompują żołądki, pobiorą krew do analizy, na wszelki wypadek, jutro wrócicie zdrowi jak rybki na swoje stanowiska pracy, a ja już się postaram, żeby personalny, no rozumiecie, ani mru mru, po co mają wiedzieć, nieprawdaż... <br>I rzeczywiście, w oddali słychać było już syrenę wozu pogotowia. <br>Po tym incydencie tynkarze wewnętrzni aż do końca swojej roboty omijali wszystkie owoce i przenieśli sobie melinę w krzewy lilaku, żeby nie kusiło. Kiedyś tylko doszło do bijaczki, w pewnym sensie sprowokowanej moimi herbicydami i wzmocnionej naturalnym antagonizmem klasowym. A zaczęło się od tego