Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
tarapatach. Za chwilę będzie tu ambulans pogotowia, zabiorą was wszystkich do pogotowia powiatowego, wypompują żołądki, pobiorą krew do analizy, na wszelki wypadek, jutro wrócicie zdrowi jak rybki na swoje stanowiska pracy, a ja już się postaram, żeby personalny, no rozumiecie, ani mru mru, po co mają wiedzieć, nieprawdaż...
I rzeczywiście, w oddali słychać było już syrenę wozu pogotowia.
Po tym incydencie tynkarze wewnętrzni aż do końca swojej roboty omijali wszystkie owoce i przenieśli sobie melinę w krzewy lilaku, żeby nie kusiło. Kiedyś tylko doszło do bijaczki, w pewnym sensie sprowokowanej moimi herbicydami i wzmocnionej naturalnym antagonizmem klasowym. A zaczęło się od tego
tarapatach. Za chwilę będzie tu ambulans pogotowia, zabiorą was wszystkich do pogotowia powiatowego, wypompują żołądki, pobiorą krew do analizy, na wszelki wypadek, jutro wrócicie zdrowi jak rybki na swoje stanowiska pracy, a ja już się postaram, żeby personalny, no rozumiecie, ani mru mru, po co mają wiedzieć, nieprawdaż... <br>I rzeczywiście, w oddali słychać było już syrenę wozu pogotowia. <br>Po tym incydencie tynkarze wewnętrzni aż do końca swojej roboty omijali wszystkie owoce i przenieśli sobie melinę w krzewy lilaku, żeby nie kusiło. Kiedyś tylko doszło do bijaczki, w pewnym sensie sprowokowanej moimi herbicydami i wzmocnionej naturalnym antagonizmem klasowym. A zaczęło się od tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego