Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 06.28
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
trzydziestoletni mężczyzna pracujący jako urzędnik w pobliskim leśnictwie. No i co z tego, przecież z sąsiadem trzeba żyć w przyjaźni.
- Jeśli oddalimy się od Rosji, to odetną nam gaz, ropę i wszystkie surowce - mówi inny mężczyzna, powtarzając formułkę, którą na początku lat dziewięćdziesiątych straszyli przeciwnicy litewskiej niepodległości.
Na Valdasa Adamkusa w oddalonych o sto kilometrów od Wilna Kaltinienai nie zamierzali głosować nawet młodzi ludzie.
- Prunskiene jest ekonomistką, nawet z odczytami do Niemiec jeździ. To chyba takiego prezydenta nam trzeba - z oporami wyznaje swe preferencje wyborcze dwudziestoczteroletni Mindaugas. Niechęć do ujawniania swych poglądów bierze się stąd, że Algirdas ma pracę na granicy i
trzydziestoletni mężczyzna pracujący jako urzędnik w pobliskim leśnictwie. No i co z tego, przecież z sąsiadem trzeba żyć w przyjaźni.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Jeśli oddalimy się od Rosji, to odetną nam gaz, ropę i wszystkie surowce&lt;/&gt;&lt;/&gt; - mówi inny mężczyzna, powtarzając formułkę, którą na początku lat dziewięćdziesiątych straszyli przeciwnicy litewskiej niepodległości.<br>Na Valdasa Adamkusa w oddalonych o sto kilometrów od Wilna Kaltinienai nie zamierzali głosować nawet młodzi ludzie.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Prunskiene jest ekonomistką, nawet z odczytami do Niemiec jeździ. To chyba takiego prezydenta nam trzeba&lt;/&gt;&lt;/&gt; - z oporami wyznaje swe preferencje wyborcze dwudziestoczteroletni Mindaugas. Niechęć do ujawniania swych poglądów bierze się stąd, że Algirdas ma pracę na granicy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego