jeszcze tydzień wcześniej bito seksualny rekord Polski, przyjechał minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz, Marek Ungier z Kancelarii Prezydenta, Jan Truszczyński, główny negocjator z UE, i niezliczona rzesza parlamentarzystów. Przybyli marszałek Senatu Longin Pastusiak i jego zastępca Ryszard Jarzembowski, choć żaden z nich nie poluje. Honorowi goście dopisali tak bardzo, że w pierwszych rzędach trzeba było dostawiać krzesła. Lech Bloch, Łowczy Krajowy (ten tytuł przysługuje zwyczajowo przewodniczącemu PZŁ), nie kryje zadowolenia: - Widać, że organizacja jest ceniona.<br><br>PZŁ to potęga w kręgach władzy. W Polsce jeden myśliwy przypada średnio na 360 obywateli, ale w parlamencie mamy ich olbrzymią nadreprezentację: członkiem PZŁ jest co szósty poseł