Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
potrzeba. Dziura w cerowanej pończosze wydała jej się beznadziejnie wielka, a grzybek kręcił się jak opętany, nie mogąc we wnętrzu tej pięty odpowiedniego miejsca znaleźć.
- Brzydka sprawa - westchnęła Gabi z niesmakiem i pierwszy raz przyszło jej na myśl, że może nie wszystkie poczynania Huberta są doskonałe i godne szacunku.
Już w pierwszym rzędzie nie podobało jej się to podstępne skuszenie Marylki do podsłuchiwania.
"Każdy by słuchał, gdyby wiedział, że rozmowa jego się tyczy" - pomyślała ze złością, ale nagle poczuła nieomylnie, że ani ona, ani Hubert nie podsłuchiwaliby nigdy i w żadnych warunkach.
"Ależ to nawet nie było podsłuchiwanie! - zirytowała się znowu - Po prostu
potrzeba. Dziura w cerowanej pończosze wydała jej się beznadziejnie wielka, a grzybek kręcił się jak opętany, nie mogąc we wnętrzu tej pięty odpowiedniego miejsca znaleźć.<br>- Brzydka sprawa - westchnęła Gabi z niesmakiem i pierwszy raz przyszło jej na myśl, że może nie wszystkie poczynania Huberta są doskonałe i godne szacunku. <br>Już w pierwszym rzędzie nie podobało jej się to podstępne skuszenie Marylki do podsłuchiwania. <br>"Każdy by słuchał, gdyby wiedział, że rozmowa jego się tyczy" - pomyślała ze złością, ale nagle poczuła nieomylnie, że ani ona, ani Hubert nie podsłuchiwaliby nigdy i w żadnych warunkach. <br>"Ależ to nawet nie było podsłuchiwanie! - zirytowała się znowu - Po prostu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego