nowoczesne dziedziny, już rozwinięte w krajach bogatych, trzeba owym gałęziom zapewnić podwyższoną przejściową ochronę, wyższą niż w wypadku branż "tradycyjnych". Dodatkowo na rzecz protekcjonizmu ma przemawiać fakt, że rozwój tych chronionych dziedzin zapewni unowocześnianie pozostałych dzięki rozpowszechnieniu nowoczesnych rozwiązań, na przykład komputerów. W przedstawionym rozumowaniu może tkwić ziarno prawdy, niestety, w praktyce nadużywa się tego argumentu.<br>Po pierwsze, raz wprowadzona podwyższona ochrona rzadko bywa przejściowa. Grupy, które uzyskały przywileje, mobilizują się w celu ich obrony. W efekcie ochrona często okazuje się trwała, a przemysły osłaniane murem protekcjonizmu rozwijają się w zdeformowanej i nieefektywnej postaci i są skazane na bolesne dostosowania, gdy wystawi