Tak, wydawało się, że wystarczy być kulturalnym. Po bliższym <orig>wwęchnięciu</> w istotę rzeczy okazywało się jednak, iż osiągnięcie kulturalnego zapachu nie było rzeczą tak prostą: przeciwnie, zapach, jaki się posiadało, zdawał się wynikiem skomplikowanego ekonomicznego, politycznego, polimorficznego i biochemicznego procesu, składającego się na tak zwany ,,bilans". Bilans ów, będący czymś w rodzaju <orig>biofetorycznej</> kieszonki, znajdował się w samym środku, w samym punkcie ciężkości <orig>thoraxu</>, i umiejętność obciążania i odciążania go abstrakcjami, reprezentującymi małe i duże kalorie, decydowała o sposobie trzymania głowy i <orig>abdomenu</> w stosunku do <orig>thoraxu</>, co z kolei dawało termitowi tę nieuchwytną molekułę fetoru, która powodowała to, że jeden czuł