mnie objaśnić, mój mężu, w tym<br> względzie,<br> jak długo ta Gomora jeszcze płonąć będzie.<br><br>Lot<br>(wychodząc z płonącej Gomory):<br> Nie wiem, bo to zależy od dekretów w niebie,<br> tymczasem nie oglądaj się, żono, za siebie.<br><br>Żona Lota:<br> Dlaczego? Cóż za tyran! Ach, jak kocham mamę,<br> właśnie że się obejrzę zaraz w rzeczy samej.<br>(na złość ogląda się za siebie i za karę zostaje, jak wiecie,<br>przemieniona w słup soli)<br><br>Lot<br>(próbuje):<br> Sól, ach, sól najprawdziwsza! Wiwat. W tym sposobie trza postąpić<br>po męsku. Już ja wiem, co zrobię!<br>(rozpuszcza żonę w podróżnym spodeczku i wylewa, jak to się<br> mówi, "za okno'')<br><br>Kurtyna<br><br>Lot